
© Christiane (Viroflay – Francja)
Suszarka na pranie
Ponieważ moja żona (ta od wózka na zakupy) pracuje zdalnie w pokoju zwanym biurem, ja zostałem zamknięty w salonie i jadalni. Ale nasze biuro, w dawnym życiu, było też pokojem do nauki gry na pianinie, pokojem komputerowym, pracownią malarską, a co dwa, trzy – suszarnią.
„Plume” i ja mieszkamy więc teraz w jadalni-suszarni. Pocieszające jest to, że w czasie izolacji prasowanie stało się zbędne (...), więc nie mieszkamy przynajmniej w prasowalni!